Likantropia
Likantropia fascynuje i niepokoi. Listopad w swojej zamierającej naturze inspiruje i zwraca mnie w kierunku klasycznych historii grozy. Wobec tego, tym razem przyjrzymy się stworowi jakim jest wilkołak. Przede wszystkim postaramy się zbadać pradawne podania i przeskoczy do dzisiejszych czasów. Poszukamy w wilkołaku wilczego zęba i ludzkiej dłoni. Zmierzymy ich proporcje. Na wstępie dodam, że to skąd wywodzą się wilkołaki nie jest miłą, przyjemną historyjką, więc osoby wrażliwe mogą pominąć akapit odnośnie mitycznych początków tego stworzenia.
Likantropia jest zdolnością człowieka do przemiany w wilka. Czemu akurat w wilka?
Niewątpliwie wilk to reprezentacja wszystkiego co w naturze jest dzikie, silne i niebezpieczne. Ale wilki to również inteligencja i działanie w grupie złączonej więzami krwi. Zwierzęta te fascynują i przerażają ludzi od wieków. Należy jednak dodać na wstępie, że przede wszystkim te dzikie i piękne stworzenia w Polsce objęte są ścisłą ochroną gatunkową. Wilk unika człowieka i choć wchodzi mu czasem w szkodę, to bardziej przez nieroztropność naszych działań, niż jego złą naturę. Okazja czyni złodzieja, tak jak dzika na polu, szpaka w sadzie, czy kreta w ogrodzie, ale jednak to wilk napawa nas strachem i chęcią szczerej i niepohamowanej zemsty. Warto jednak zadawnione przesądy, przekręcone historie i inne bajki o Czerwonych Kapturkach zostawić w spokoju, tak samo jak i wilka samego w sobie. Co innego tyczy się wilkołaka! Jego właśnie biorę na tapetę, ale aby go lepiej poznać i zrozumieć.
Mroczne mityczne początki
Dzisiejszy kulturowy odbiór tego, czym jest likantropia, wywodzi się z naprawdę mrocznych czasów i mrocznych mitów. Pewnego razu król Likaon, chcąc poddać próbie bogów, zabił swojego najmłodszego syna i zrobił z niego… zupę. Zeus zorientował się od razu i wpadł w wielki gniew. Dionizos – ów sympatyczny bóg zabawy, jak się okazuje nie miał nic przeciwko kanibalizmowi. Ocalił króla, zamieniając go w wilka1. Niemniej bogowie Olimpu między innymi z powodu tej obrazy podjęli nieudaną próbę zniszczenia rodzaju ludzkiego potopem2.
Ludowe tradycje Arkadii szły dalej. Pasterze co jakiś czas podczas Dionizji przygotowywali zupę z ludzkiego dziecka, którą wybrany mężczyzna spożywał, a następnie przez dziesięć lat miał żyć pośród wilków. Potem mógł wrócić do cywilizacji. W rezultacie tego potwornego rytuału, stada miały stać się bezpieczne przed atakami drapieżników. Brak danych co do skuteczności tej strategii ochronnej3.
Oczywiście Grecja oferuje nam więcej wilkołaczych odniesień. Hades – bóg podziemnego świata zmarłych, często przywdziewał wilczą skórę, przemieniając się w wilka. Z kolei Leto – bogini matka Apolla i Artemidy, urodziła ich po przemianie w postać wilczycy. Podobnie mity o przemianie w wilka znajdziemy w kulturze nordyckiej4.
Lęk przed przemianą w wilkołaka
Bez wątpienia przemiana w wilka to wizja przez wieki przerażająca. „Mała encyklopedia powszechna PWN” podaje krótko kwintesencję, czym był wilk w naszej części świata dosłownie do ostatnich dziesięcioleci. Ostatnie zdanie bardzo krótkiej definicji jest miażdżące – „Jako szkodnik – tępiony”5
Niewątpliwie od takiego obrazu wilka krok tylko do powiązania go z postacią diabła. Średniowiecze, niesłusznie postrzegane jako Wieki Ciemne, milczało w podaniach na ten temat. Prawdziwa moda na stosy, na których kończyły żywot „wilkołaki”, rozpętała się w epoce Renesansu. Wtedy właśnie legendy głosiły, że ten kto wezwie moce piekielne, może wypowiedzieć tajemne zaklęcia i opanować sztukę przemiany.
Znanym i zdecydowanie przerażającym motywem związanym z linaktropią jest klątwa6. Czarnoksiężnik mógł nie tyle zmienić siebie w wilka, co skazać inną osobę na mękę rozdarcia między ludzką, a wilczą naturą. Podania z wielu stron Europy są zgodne, że wilcza część wilkołaka budziła się o pełni księżyca. Niewątpliwie księżyc jest kojarzony w kulturze z przypływem złych mocy. Księżyc jest słońcem nocy, bluźnierstwem ze Słońca. I bezsprzecznie jest związany z dzikością wilków. Kto ma psa wie, że podczas pełni zdarzają się czworonogom pomysły nietypowe.
W przeciwieństwie do likantropii nabytej, liczne ludowe źródła wskazują na wilkołaki z urodzenia lub takie, które zostały nią zarażone. Niewątpliwie w tym przypadku przyczyną lęku był dziki, zwierzęcy charakter wilkołaka. Osoba, która została dotknięta likantropią z urodzenia lub z ukąszenia, zatracała ludzkie cechy. Wilkołak taki mieszkał w głębokiej dziczy, atakował ludzi i czynił znaczne szkody7. Bezsprzecznie Cywilizację odrzucał, tak jakby nie przemieniał się w wilka, ale to wilk czasem upodabniał się do człowieka.
Likantropia w XXI wieku
Godne uwagi jest, że do XX i XXI wieku wilkołak dobiegł wilczymi susami i wskoczył w kulturę popularną jako jeden z najsilniejszych motywów. Wypełnia książkę, film, muzykę, a nawet humorystyczne komiksy8. Co więcej, wilkołak nie zawsze jest traktowany jako źródło grozy, jako postać wroga. Bywa głównym bohaterem albo przynajmniej ważną postacią drugoplanową.
Likantropia w dzisiejszej kulturze występuje we wszystkich odmianach. W magicznym otoczeniu Harrego Pottera wilkołactwo to wstydliwie skrywany sekret9. Wilkołak raz w miesiącu – z powodu pełni, przemienia się i staje się bestią o morderczych skłonnościach. Wilkołak został w tamtym świecie z resztą opisany jako jedno z „fantastycznych zwierząt”, nie bacząc na jego bądź co bądź ludzki charakter przez większość życia10.
Film kreuje postać wilkołaka w ciemniejszych barwach. Z pewnością twarz Antonego Hopkinsa wspaniale pasuje do dzikości zmiennokształtnej bestii11. Z kolei seria „Underworld” prezentuje inny aspekt, nieznany ludowym podaniom – jakoby wilkołaki były odwiecznymi wrogami wampirów. Ten sam motyw obserwujemy w po stokroć uwielbianym i tyleż samo nielubianym cyklu „Zmierzch”. Tymczasem w europejskiej kulturze wskazuje się czasami, że zmarły wilkołak wręcz zmienia się w wampira12.
Likantropia może być niewątpliwie również motywem gier komputerowych i planszowych. Jeśli mamy ochotę na grę narracyjną, na rynku znajdziemy „Wilkołak: Odrzuceni”. Jeśli chcemy więcej ruchomego obrazu, to znajdziemy wilkołaka w pierwszej części komputerowego „Wiedźmina” na podstawie prozy Andrzeja Sapkowskiego. Polecam zajmujący wątek Vincenta Meisa. Motyw ten przewiduje ciekawe spojrzenie – wymieniony bohater po przemianie jest świadomy swoich mocy i korzysta z nich w sposób zgodny z własnymi zapatrywaniami. W świecie „Wiedźmina” wilkołactwo to efekt klątwy.
Moimi oczami
Motywy popkulturowe bezsprzecznie najczęściej wskazują na świadomą, czyli ludzką naturę wilkołaka. A zatem pierwotne, dzikie i brutalne mity niejako odeszły w zapomnienie. Moja grafika przedstawia wilkołaka, który właśnie zakończył bolesną przemianę. Jego dzikie oczy świdrują nas. Pazury nieświadomie orzą podłoże. Resztki tkaniny na jego łapach musiały wcześniej zdobić ludzkie ręce. Czym były, nie sposób teraz poznać. Krępa postać mocniejsza od wilka, góra napiętych mięśni, buzująca pierwotną siłą, rzuca cień w żółtym świetle. Las staje się jasny niczym w dzień. Być może błędem było wyjść na przechadzkę o pełni księżyca?
Bibliografia
- https://pl.wikipedia.org/,
- Jan Parandowski „Mitologia”, Londyn 1992,
- jak w przypisie 1,
- https://slowianskibestiariusz.pl/blog/bestiariusz/demony-lesne/wilkolak/,
- „Mała encyklopedia powszechna PWN” – Warszawa 1969 r.,
- https://demonyslowianskie.pl/wilkolak/,
- jak w przypisie 4,
- seria znana w Polsce jako „Kelvin i Celsjusz”,
- J.K. Rowling – „Harry Potter i Więzień Azkabanu”,
- https://harrypotter.fandom.com/pl/wiki/,
- „Wolfman” – 2010 r., reż. Joe Johnston,
- jak w przypisie 1.