Wielka Stopa
Wielka Stopa nie tylko stopy ma wielkie. Stwór jest duży i każdy o nim słyszał. A jednak wiadomo o nim niewiele. Gdzie żyje, czy cokolwiek łączy go z Yeti, czy w ogóle jest krewniakiem Homo sapiens? Zajrzyjmy nieśmiało za mgłę tajemnicy i ruszmy po śladach Wielkiej Stopy.
Kto widział Sasquatcha
Wielka Stopa, albo w języku Indian Północnoamerykańskich Sasquatch, to duży człekokształtny, mierzący do 3 m wysokości, poruszający się na dwóch nogach, pozbawiony ogona, okryty gęstym futrem stwór. Może być ono czarne, rude, a nawet białe. Wydaje się, że zwierzę to ma pewne cechy człowieka, ale i goryla. Opisy są zgodne niewątpliwie co do niskiego czoła i dużych oczu1. Jego nazwa, która obiegła cały świat, pochodzi wprost z pokaźnych rozmiarów odcisków stóp znajdowanych przez badaczy już od wieków.
Prawdopodobnie silne emocje, jakie budzi u nas – ludzi, perspektywa odnalezienia innego inteligentnego krewniaka, wpływają na bardzo szeroki zasięg, terytorialny w jakim jest on obserwowany. Kryptozoolodzy wskazują nawet na cały obszar Ameryki Północnej2. Jednakże większość znanych opisów, filmów, fotografii i przekazów (o wiarygodności których nie będziemy rozstrzygać) obejmuje górzyste i leśne obszary Gór Skalistych.
Z kudłaczem przez wieki
Sasquatch (bo tak obywatele USA nazywają naszego stwora) jest z nimi od początku europejskiego osadnictwa. Bezsprzecznie pierwsze przekazy na temat Sasquatcha pochodzą właśnie od Indian zamieszkujących północno-zachodni skraj kontynentu. To brzmienie nazwy zaczerpnięto z przekazów plemienia Halkomelem3. Każde z tamtejszych plemion miało coś do powiedzenia o wielkim małpoludzie. Później, w XIX wieku sława stwora przekroczyła Oceany. Co niezwykłe, o Wielkiej Stopie nie ułożono zbyt wielu legend, klechd, bajań, czy pieśni. Ludzi fascynowały doniesienia o udanych obserwacjach.
Osadnicy północnych ziem dzisiejszego USA wiele wspominali o tajemniczym wielkoludzie podkradającym zapasy. W 1811 r. widziano odciśnięte pokaźne ślady naszego Sasquatcha. Publikował o nim Theodore Roosevelt. Jeszcze w 1924 r. kilku górników twierdziło, że zostało zaatakowanych przez grupę małpich istot. Miejsce zdarzenia ochrzczono „Ape Canyon” – „Małpi Wąwóz”4.
Najbardziej znany przekaz nie jest jednak ustny, lecz filmowy. Film Rogera Pattersona i Roberta Gimlina z 1967 r.5 pokazuje jak na dłoni spacerującego w skalisto – leśnym otoczeniu kudłatego jegomościa. Porusza się on niezwykłym, ni to małpim, ni to defiladowym krokiem. Jego rozmiary trudno ocenić6. Analiza filmu, pomijając kwestię autentyczności, dała ciekawy pogląd na pokrewieństwo stwora z dobrze nam znanym Człowiekiem. Naukowcy ustalili, że sposób poruszania się zarejestrowany na filmie odpowiada w dużym stopniu naszemu i człowiek mógłby bezbłędnie odegrać rolę Wielkiej Stopy.
Krewniak Yeti?
Wydaje się, że z uwagi na liczne podobieństwa w wyglądzie, zachowaniu i zamiłowaniu do gór, Sasquatch i Yeti powinni być w jakiś sposób spokrewnieni. Niestety nauka dotąd nie potwierdziła ani nie obaliła tezy o ich istnieniu, a co dopiero mówić tu o pokrewieństwie. Posłuchajmy więc legend. One przekreślają całkowicie związki między stworzeniami. Yeti to dziecko Azji, podczas gdy Wielka Stopa jest Amerykaninem z krwi i kości. Badacze opisują obie istoty oddzielnie, choć w kulturze masowej i dziennikarstwie wcale nie jest to takie oczywiste7.
Wielka Stopa w kulturze
Wpływ Wielkiej Stopy na kulturę amerykańską jest istotnie potężny. Stanowi rodzimy powiew tajemnicy po tym, jak osadnicy zostawili w Europie opowieści o tamtejszych stworzeniach fantastycznych. Wizje Indian stały się zdecydowanie bliższe i bardziej namacalne. Później sława przelała się na cały Świat. Nie chodzi tylko o produkcje filmowe, jak „Mała Wielka Stopa”8, czy po prostu „Wielka Stopa”9, czy też pamiętny odcinek „Laboratorium Dextera”10. Sasquatch jest prawdziwą amerykańską legendą, skłaniającą do poważnych naukowych debat, podróży różnego autoramentu śmiałków, czy nawet angażującą pracę laboratoriów FBI.
Czy Wielka Stopa istnieje?
Mnie osobiście zastanawia to, czy Wielka Stopa jest tylko jedna? Zwróćmy uwagę, że wzmianki o tym stworzeni są bardzo dawno, a wciąż mowa jest „o nim”. Prawdopodobnie ten stwór potrafi żyć setki lat, a może jednak, gdzieś tam wysoko w górach, czeka na nas nieodkryty dotąd gatunek? Jestem niezmiernie ciekawa co przyniesie nam rozwój cywilizacji w tym aspekcie. Noktowizory, fotopułapki, drony – wszystko to może istotnie udowodnić nam, lub zanegować, istnienie Wielkiej Stopy. Tak więc rozwiązanie jest tuż za rogiem! A co jeśli to tajemnicze stworzenie też się rozwija, ale tak, aby nas coraz lepiej unikać? Niewątpliwie jest to wielka niewiadoma, która podsyca wyobraźnię i napędza magię Północnoamerykańskich gór i lasów.
Moimi oczami
Jest noc. Na niebie migoce milion gwiazd. Cywilizacja jest zdecydowanie daleko stąd. W namiocie skryła się dzielna ekipa, która poszukuje wrażeń. A może szuka czegoś jeszcze? Między drzewami majaczy niewyraźni kształt. Zbawił go zapach pieczonych kiełbasek, które były kolacją podróżników. Czy dojdzie do ich spotkania?
Jeśli jesteś zainteresowany stworzeniem kubka, z fantastycznym stworem, specjalnie dla Ciebie, to zapraszam do kontaktu. Odwiedź też koniecznie mój fanpage na Facebooku.
Bibliografia
„Prawdziwa historia stworów fantastycznych; fakty, relacje, dokumenty”, Warszawa 2001,
https://wideo.wp.pl/czy-wielka-stopa-naprawde-istnieje-niezbite-dowody-6354267348162689v,
jak w przypisie 3,
„Son of Bigfoot”, 2017 r., reż. Ben Stassen, Jeremy Degruson,
„Bigfoot”, 2012 r., reż. Bruce Davison,
„Dexter’s Laboratpry”, 1996-2003 r., autorstwa i pomysłu Genndy Tartakovskyego.