Zazwyczaj pracuję w nocy, dlatego bardzo często spotykam się ze wschodem. Szczególnie latem, gdy dni są takie krótkie i już o 3 w nocy w zasadzie zaczyna się magia poranka. Lubię jego aurę i kolory. Mam wrażenie, że odbywa się coś baśniowego tuż za rogiem. Może właśnie tak jest? Być może, tam za wzgórzem, zza drzew, niedaleko mnie, wyłania się jednorożec? Któż to wie. Ja wiem jedno – taki jednorożec może przedłużyć tą magię poranka, gdy tylko zaparzymy kawę lub herbatę w kubku na którym jest namalowany. Bez wątpienia stanie się on naszym towarzyszem tej wyjątkowej chwili, a to istotnie wpłynie na poziom magii w naszej krwi od samego rana!