Leszy

Leszy

Leszy jest jak las, w którym żyje. Miły, gdy patrzysz na niego dobrym okiem. Potworny, gdy przychodzisz z wrogimi zamiarami. Leszego można się bać lub podziwiać, ale jak lasu – nie da się go ignorować. Wybierzmy się na przechadzkę w dzikie knieje i odnajdźmy ich prastarego strażnika, poznajmy jego zwyczaje. Dowiemy się, czy wizja Leszego z „Wiedźmina” przypomina bardziej typowego Borowca, czy raczej Dobrochoczego. No właśnie, kim jest Dobrochoczy? Okazuje się, że słowiańskich strażników lasu jest więcej.

Leszy

Duch lasu

Leszy powstał w naszym własnym kręgu kulturowym. Swą drogę przez lasy rozpoczął niewątpliwie na Rusi, ale paradoksalnie wraz z kurczeniem się lasów, sięgał dalej i dalej i zna go cały świat słowiański1. Leszy żyje w najgłębszych puszczach, w lasach, gdzie człowiek jest gościem albo intruzem, nigdy gospodarzem. Prawdopodobnie nie ma co wypatrywać go tam, gdzie na dobre zagościła gospodarka leśna, albo turystyka.

Niełatwo odpowiedzieć na pytanie kim jest Leszy. Bywa zwany demonem lasu, innym razem jego strażniczym duchem. Zwą go też władcą lasu i żyjących w nim zwierząt2. Raczej nie upatrywano w nim boga. Jest potężny, ale nie opuszcza swego ukochanego boru.

Jego imię – Leszy, kojarzyć się ma oczywiście z lasem. Podobnie jego inne wersje – Borowy, Laskowiec, albo Boruta. Bardziej na wschód bywa nazywany Dobrochoczym. Wiele wskazuje jednak, że Dobrochoczy nie do końca musiał pełnić identyczną funkcję3. Leszy ma więcej wspólnego z fauną, wręcz bywa zwany wilczym pasterzem, umie upodobnić się do zwierząt, a nawet wydawać ich dźwięki. Podania wskazują, że wilki i lisy służą mu za straż4. Dobrochoczy wydaje się bardziej identyfikować z florą, głównie opiekuje się drzewostanem, do którego się upodabnia.

Jak wygląda Leszy

Leszy ma bez wątpienia wiele twarzy. Bywa widziany jako mężczyzn o nienaturalnie bladej twarzy. W nowożytnych czasach wręcz przypomina leśnika – nosi nawet mundur i broń służbową. Ale pamiętajmy, że nasz leśny demon to zmiennokształtny, więc wyżej podane charakterystyki to tylko jego twarze przybrane na użytek kontaktu z człowiekiem5. Leszy może zamienić się w zwierzę – wilka, niedźwiedzia lub puchacza. Może być także wichrem, nie wspominając że umie naśladować dźwięki dowolnych przedstawicieli fauny. Godne uwagi jest to, że jego wzrost nawet może się zmieniać, w zależności od wysokości drzewostanu.

Leszy

Warto parę słów poświęcić Dobrochoczemu, któremu najbliżej do tolkienowskiego Enta. Kocha rośliny i upodabnia się do drzew. O ile u Leszego jest to przede wszystkim ekspresja własnej natury związanej z lasem, o tyle Dobrochoczy traktuje swój wygląd jak kamuflaż. Dzięki temu może przemieszczać się w ślad za nawiedzającymi las ludźmi i uważnie się im przyglądać6.

Przyjaciel i wróg

Stosunek człowieka do lasu jest powszechnie znany. O ile czasem jesteśmy skłonni do obcowania z jego różnorodnością i dzikością, to jesteśmy też jego głównymi dewastatorami i bierzemy go w gospodarczą niewolę. Leszy przygląda się uważnie każdemu napotkanemu intruzowi. Bywa kapryśnym demonem, ale ma swoje zasady – nagradza tych, którzy okazują lasom szacunek. Potrafi na przykład ocalić przed niebezpieczeństwem, ale również wyprowadzić zagubionego ze swej domeny. Leszy z pewnością tak samo chętny jest do karania za przewinienia wobec lasu – myli drogi, straszy fałszywymi leśnymi odgłosami, a w najgorszym razie – atakuje intruza z pomocą drapieżników.

Z lasu na ekran

Leszy niewątpliwie nie jest ulubieńcem ekranów. Ale można go spotkać tu i ówdzie. Najwięcej spotkań czeka nas w trzeciej odsłonie komputerowego „Wiedźmina” – tej swoistej encyklopedii wierzeń słowiańskich. Niestety zlecenia, jakie tytułowy bohater odbiera, jako łowca potworów, polegają na eliminacji Leszego. Ciekawostką jest to, że przybiera on tutaj dość nietypową postać. Ma na głowie roki, a twarz stanowi czaszkę. Jego ciało jest chude i długie. Leszy jest zmiennokształtny, więc… czemu nie?

Inną propozycją jest krótkometrażowy „Leszy7 – film o relacji ojca z synem z polowaniem w tle i tytułowym demonem, jako antagonistą. Interesujące, że w tym obrazie Leszy początkowo jest uśpiony i stopniowo objawia się, gdy akcja zmierza do kulminacji. Niestety nie oglądałam tego filmu, więc niewiele więcej mogę o nim powiedzieć na tą chwilę.

Moimi oczami

Leszy

Moja grafika przedstawia Leszego wraz z leśną świtą. Oczy puchacza, zajadłość wilka i siła niedźwiedzia to cenni sojusznicy. Ale Leszy to potęga samego lasu, magia natury zamknięta w niedużym, niemal ludzkim ciele. Jest opiekunem, nie panem. Widzę, jak zbliża się, by ukazać człowiekowi jedną ze swoich stu twarzy. I osądzi sprawiedliwie każdy uczynek popełniony wobec lasu i jego mieszkańców. Ja tam wolę nie zajść mu za skórę… W lesie jestem gościem i trzymam się dobrych manier. Wam też takie zachowanie polecam.

Jeśli jesteś zainteresowany stworzeniem kubka, z fantastycznym stworem, specjalnie dla Ciebie, to zapraszam do kontaktu. Odwiedź też koniecznie mój fanpage na Facebooku.

Bibliografia

  1. https://tirvall.com/blog/leszy-potwor-bostwo/,

  2. https://pl.wikipedia.org/,

  3. https://www.slawoslaw.pl/leszy-i-dobrochoczy-straznicy-lesnego-ladu/,

  4. G. J. Bellinger „Leksykon mitologii. Mity ludów i narodów świata”, Warszawa 2005,

  5. jak w przypisie 1,

  6. https://demonyslowianskie.pl/leszy-dobrochoczy/,

  7. „Leszy”, reż. Mateusz Motyka, 2017 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *