Mumie egipskie
Mumie egipskie nie spoczywają już spokojnie w grobach. Wożone po całym świecie, jako muzealne eksponaty dają świadectwo kultury, która je stworzyła. Czy nie czujemy jednak lęku, że oto mogłyby powstać i całkiem dosłownie prowadzić swoje wieczne życie na Ziemi? Tym razem zajmiemy się fenomenem egipskich mumii, a także wejdziemy w świat starożytnych wierzeń i zupełnie współczesnej grozy.
Słowo mumia pochodzi od perskiego „mumija”, oznaczającego smołę lub bitumin – naturalny asfalt. W starożytnym Egipcie substancje te stosowano przy mumifikacji – nasączając bandaże, czy wypełniając ciała od wewnątrz1. Mumie egipskie niewątpliwie są najlepiej na świecie znanymi i zakonserwowanymi zwłokami ludzi i zwierząt. Oprócz mumii egipskich, mumifikację spotykamy w wielu kulturach – na Wyspach Kanaryjskich, w Birmie, Oceanii i Ameryce Południowej2. Nadto, wcale nierzadko przypadkiem natrafia się na ciała zakonserwowane w odpowiednich warunkach – na przykład w bagnie.
Groza zaklęta w nazwie
Wyjątkowo koszmarna ciekawostka kryje się już w słowie „mumija”. Sam w sobie bitumin był w starożytności dobrze opisany jako substancja lecznicza. Przede wszystkim służyła do kuracji ran skóry i jej stanów zapalnych. Średniowieczny uczony, Gerard z Cremony, opisując lecznicze działanie mumiji, pomylił ją z mirrą, czyli żywicą stosowaną jako popularny środek zapobiegający rozkładowi. Wywołało to wielowiekową modę na dodawanie sproszkowanych fragmentów mumii, a więc istotnie – zwłok, do zażywanych leków. Karierę zrobiła wystawa XVI wiecznej wrocławskiej Apteki pod Murzynem, w której oknie wystawowym wstawiono egipską mumię3.
Wierzenia egipskie
Prawdopodobnie słyszeliście cokolwiek o egipskich wierzeniach dotyczących życia pozagrobowego. Nie jest przypadkiem, że mumie egipskie przeszły do kultury popularnej jako dobrze znane żywe trupy. Starożytni Egipcjanie wierzyli, że po śmierci dusza oddziela się od ciała, ale potrzebuje tego samego, czego potrzebował wcześniej jej właściciel. Wbrew pozorom potrzebuje również dobrze utrzymanego ciała, otoczonego przedmiotami użytkowymi. Najbogatsi i najpotężniejsi mieli jako zmarli najlepsze domy z kamienia. Wśród nich niewątpliwie władają piramidy. Biedniejsi kopali w ziemi lub zajmowali czasem cudze starsze groby.
Dusza zmarłego wędrowała w zaświaty dzięki drobiazgowo prowadzonym rytuałom i modlitwom. Jeśli zmarły znał poszczególne stacje na drodze do życia wiecznego i umiał wypowiedzieć właściwe formuły, trafiał bezpiecznie przed oblicze bogów. Egipcjanie zdecydowanie wierzyli w dobro i zło, zatem dusza podlegała ocenie. Zły, nieszczery człowiek mógł trafić do wiecznie głodnej paszczy Ambit – pożeraczki zmarłych, o głowie krokodyla, ciele lwa i łapach hipopotama4.
Przed oblicze sądu boskiego duszę prowadził bóg Anubis. Egipskie mumie pozostawały pod czułą opieką tego boga śmierci. Z pewnością wygląd Anubisa sugeruje jego domenę. Miał on – podobnie jak reszta egipskiego panteonu, ciało człowieka. Jego głowa zaś pochodziła od czarnego szakala. Anubis nadzorował balsamowanie zwłok (czyli skomplikowany proces przemiany zwłok człowieka w znaną nam mumię), przede wszystkim jednak obsługiwał Wagę Prawdy, która ważyła serce zmarłego i pokazywała czy jest ono wypełnione dobrymi uczynkami, czy też nie jest godne życia wiecznego5.
Mumia – żywy trup
Od wierzeń egipskich o czysto fizycznej drodze duszy w zaświaty, bez wątpienia prowadzi krótka droga do przekonania, że zmarły tak naprawdę żyje nadal. Jednakże już nie jako człowiek, ale jako zabalsamowane, nietknięte przez czas zwłoki. Jeszcze straszniejsza jest wizja, że za życia mumia była kimś potężnym – kapłanem, dostojnikiem, może faraonem? A jeśli tak było, to jako żywy trup może rozkazywać nieumarłym sługom, albo władać potężną magią.
Oto i źródło współczesnego motywu grozy. Oczywiście zostało ono uzupełnione przez jeszcze jeden rys, typowo europejski – wieczne życie mumii to najczęściej efekt klątwy albo zaklęcia. Taki obraz widzieliśmy w niezapomnianym hollywoodzkim obrazie „Mumia”6. 1297 lat przed nasza erą, najwyższy kapłan – Imhotep dopuścił się wielu zbrodni, a wszystko z miłości do Anck-Su-Namun, nałożnicy faraona. Pojmany, został skazany na straszliwą mękę zawieszenia między życiem a śmiercią jako mumia. Zbudzony zaklęciem w XX wieku Imhotep rusza przeciwko żywym, okradając ich z energii życiowej i szukając sposobu na wskrzeszenie kochanki. Na tym straszliwym motywie zbudowano dość operetkowy film. Niemniej historia Imhotepa porusza wyobraźnię.
Niewątpliwie tak samo wypełnione namiętnościami jest życie po życiu bohatera „Mumii” Anne Rice. Ramzes Wielki po spożyciu magicznego eliksiru żyje przez całe wieki, zakochuje się i wpisuje się w obyczaje początku XX wieku. Jego losy są pretekstem do zaprezentowania dramatów bohaterów poszukujących sekretu nieśmiertelności. Mamy istotnie do czynienia z bliskim, ludzkim spojrzeniem na żywego trupa jakim jest Ramzes.
Przeciwny biegun – czyli prezentacja mumii jako porażonego klątwą straszydła został nam przedstawiony w filmie o nowatorskim tytule „Mumia” z 2017 r.7 Piękni i mądrzy bohaterowie stają naprzeciw Ahmanet, która nie nosi bandaży, ale włada potężnymi zaklęciami.
Mumia, która ma moc
To, co najbardziej przeraża w motywie egipskich mumii, jako żywych trupów, to ich moc, nieustępliwość, długowieczność. Te cechy oferują nam gry, w których spotkamy mumie. Nieoceniona seria Heroes of Might & Magic w części II pozwalała nam w pięknej pikselowej scenerii najmować mumie do armii nieumarłych. Godne uwagi jest, że po przystępnej cenie, w ciągu tylko jednego dnia, mogliśmy wybudować w naszym zamku starożytną piramidę, z której wychodził nie jeden nieumarły faraon, ale nowe nieprzeliczone rzesze obandażowanych wojowników.
W poprzedniej, zakończonej już edycji gry bitewnej Warhammer Battle mogliśmy przeżyć kolejny powrót do egipskich korzeni. Kierując armią władców Nekhary, którzy podejrzanie przypominali estetyką kraj faraonów, niewątpliwie walczyliśmy na chwałę zmumifikowanych królów.
Reasumując, już samo kulturowe źródło podań o mumiach egipskich zawierało w sobie elektryzujący ładunek. Skoro mumia potrzebuje strawy, przedmiotów i domu, to niezaprzeczalnie żyje nadal, mimo iż właściciel duszy zmarł. Kultura popularna niejednokrotnie chce w mumiach widzieć ludzi, jakimi były przed odejściem i balsamowaniem. A milczący Anubis dba, by co jakiś czas na nasze ekrany lub książkowe półki wchodził tytuł po wsze czasy głoszący: „Mumia”.
Moimi oczami
Moja grafika przedstawia ostatnią podróż Egipcjanina. Oszołomiona snem śmierci, przygotowana do życia pozagrobowego i obandażowana mumia, rusza przed siebie. Jej dłoń ujął najtroskliwszy towarzysz. Bóg Anubis sam dba o każdego z wiernych. Szepcze uspokajające słowa i dodaje odwagi, potrzebnej przed boskim sądem. Umarły powstał, by żyć na zawsze.
Jeśli jesteś zainteresowany stworzeniem kubka, z fantastycznym stworem, specjalnie dla Ciebie, to zapraszam do kontaktu. Odwiedź też koniecznie mój fanpage na Facebooku.
Bibliografia
„Mała encyklopeia powszechna PWN” – Warszawa 1969 r.,
http://www.histurion.pl/historia/starozytnosc/egipt/anubis.html,
„Mumia”, 1999 r., reż. Stephen Sommers,
„Mumia”, 2017 r., reż Alex Kurtzman.